12. American Film Festival: Dzień piąty

Pierwsza randka (2021) to kolejna propozycja z sekcji Spectrum, jednak pierwsza, na której miałem się nie pojawić, na szczęście udało mi się złapać miejsce w ostatniej chwili. Mike już od dawna chciałby umówić się z Kelsey, kiedy jednak dość przypadkowo mu się to udaje, chłopakowi zostaje mało czasu na zakup samochodu, którym ma odebrać dziewczynę. Splot zdarzeń będzie próbował mu to jak najbardziej utrudnić. Wydarzenia, w jakie pakuje się Mike, eskalują niezwykle szybko. Od zwyczajnej przejażdżki na rowerze po sąsiedztwie do samochodowego pościgu i strzelaniny mija niewiele czasu. Humor zawarty w obrazie Manuela Crosby’ego i Darrena Knappa towarzyszy nam nieustannie, głównie za sprawą wachlarza przeróżnych postaci – często przerysowanych i stereotypowych, jednak z nieodłącznym ludzkim pierwiastkiem. Niezobowiązująca rozrywka, jaką zapewni nam Pierwsza randka, jest również efektem zabawy gatunkami, którymi twórcy posługują się bez kompleksów, by nie powiedzieć niemal nonszalancko. Dzięki temu brakowi skrępowania widz może bez większych problemów dostrzec puszczane do niego oko. Jedna z milszych niespodzianek festiwalu.

1 - Pierwsza randka
Pierwsza randka (2021, reż. Manuel Crosby, Darren Knapp)

Konkursowe Mayday (2021) opowiada o Anie, kelnerce przechodzącej wyjątkowo ciężki etap życia. Bieg zdarzeń sprawia, że przenosi się do alternatywnego, fantastycznego świata, gdzie trwa wojna, a na linii frontu stoją kobiety. Film Karen Cinorre bezsprzecznie jest kobietą, mężczyźni albo są tu podli, albo na polu walki stoją po przeciwnej stronie – w każdym wypadku zasługują jedynie na śmierć. Na ekranie nieraz bywa bardzo ciekawie pod kątem wizualnym, kadry są precyzyjnie skomponowane i nasycone kolorami. Szkoda, że po tym, jak Ana trafia do nowej krainy, reżyserka nie ma potrzeby eksplorowania sporego potencjału tego miejsca, koncentrując się wyłącznie wokół niewielkiego kawałka wyspy i łodzi podwodnej, która jest bazą wypadową naszych bohaterek. Cinorre skupia się na działaniach postaci i na tym, jak istotna jest droga, którą każda z dziewczyn musi przejść.

MAYDAY movie stills
Mayday (2021, reż. Karen Cinorre)

Mój ostatni film w sekcji Spectrum, Youngstown (2021), to jeden z tych rzadkich przypadków dzieła wyzbytego choćby najmniejszej pretensjonalności. Sara – młoda kobieta objętą programem ochrony światków, właśnie otrzymuje nową tożsamość (po raz czwarty i ostatni), a jedna z podstawowych zasad brzmi tak, że nie ma w ogóle wspominać o swoim rodzinnym, tytułowym miasteczku. Niemal od razu pojawia się oczywisty i palący problem – dziewczyna nie potrafi w ogóle kłamać i postanawia wyruszyć w rodzinne strony. Gdzieś po drodze poznaje mężczyznę posługującego się sztuką oszustwa aż za dobrze. Youngstown to film-pocztówka, list miłosny do miejsca oraz do ludzi w nim mieszkających. Pete Ohs nie zamierzał początkowo nawet nakręcić filmu, głównym celem był wyjazd do rodzinnego miasta swojego dobrego przyjaciela i nakręcenie tego, jak dobrze się tam bawią – film jest jedynie produktem ubocznym, co bardzo pokazuje, jaki ta mała opowieść ma charakter. To też jeden z tych filmów, który z pewnością rozjaśni dzień każdego z widzów.

3 - Youngstown
Youngstown (2021, reż. Pete Ohs)

Azjatycki film na American Film Festival?! To oczywiste, że musiałem się na niego wybrać niezależnie od okoliczności! Oto Sion Sono i Nicholas Cage połączyli siły, by stworzyć Więźniów Ghostland (2021). W teorii to historia outsidera i renegata, który swoją wolność może kupić, pomagając w śmiertelnie niebezpiecznej misji – musi odnaleźć i uwolnić zaginioną dziewczynę, która zniknęła gdzieś w krainie Ghostland. W praktyce zaś jest to autoironiczna opowiastka łącząca nie tylko filmowe gatunki, ale przede wszystkim scalająca różne estetyki w jednym kadrze. Z szybkiej ankiety przeprowadzonej na spotkaniu z producentem i scenarzystą filmu wynikało, że wiele osób spotkało się z Sono po raz pierwszy – i nie jestem pewien, czy był to udany pierwszy raz. Popkulturowa pulpa i odniesienia do różnych okresów historycznych, używanie wyświechtanych klisz znaczeniowych do najróżniejszych, często banalnych celów – wszystko to przybiera na ekranie spore rozmiary, które z pewnością są w stanie kłuć w oczy. Bez wątpienia momentami obraz Sono jest tak zły, że aż dobry, trudno jednak uznać, że reżyser składa hołd wszelkim postapokaliptycznym obskurom lat 70. i 80., wręczając mu tym samym licencję na „dobry film w złym opakowaniu”. Film, który w teorii powinien mocno polaryzować, mnie pozostawił gdzieś pomiędzy skrajnymi biegunami oceny.

4 - Więźniowie Ghostland
Więźniowie Ghostland (2021, reż. Sion Sono)

Z kolei sekcja Festival Favorites dostarczyła kameralny dramat Frana Kranza Odkupienie (2021). Naprzeciw siebie na neutralnym gruncie, w jednej z kościelnych sal, siadają dwie pary. Czworo rodziców ma ze sobą porozmawiać. Rozmowa nie będzie łatwa, ponieważ syn jednej pary został zastrzelony przez dziecko tej drugiej. Kranz rozpisał film na cztery osoby zamknięte w jednej przestrzeni. Przez niemal dwie godziny ekranowego czasu doświadczamy emocji każdej ze stron. Wachlarz uczuć, jaki pojawia się w tej niewielkiej salce, jest przytłaczający – od niechęci, niezrozumienia i pretensji, poprzez gniew, żal i nienawiść, na współczuciu i nadziei kończąc. Zmierzenie się z tak traumatycznymi wydarzeniami wymaga od każdego z obecnych ogromnej odwagi i zaangażowania. Aktorom biorącym udział w tym projekcie udało się oswoić ze swoimi bohaterami niezwykle sprawnie, na tyle, że całość została nakręcona w ciągu dwóch tygodni. Świetny scenariusz ze znakomicie napisanymi dialogami okazał się tu kluczem do sukcesu, tym większego, że emocje odczuwalne na ekranie przenoszą się na publiczność.

5 - Odkupienie
Odkupienie (2021, reż. Fran Kranz)

Już jutro ostatni dzień festiwalu, podczas którego w moim programie będzie bardzo różnorodnie, m.in. pojawi się Cryptozoo (2021) Shawa. Do jutra!

Sławomir Wasiński

Korekta tekstu: Maciej Kiełbas

4 uwagi do wpisu “12. American Film Festival: Dzień piąty

Dodaj komentarz