13. American Film Festival: Dzień piąty

Poranny seans Runnera (2022, reż. Marian Mathias) zakończył moją tegoroczną przygodę z sekcją Spectrum, którą tym razem obejrzałem w całości. Fabuła kręci się wokół perypetii młodej Haas. Marzący o bogactwie ojciec dziewczyny prowadzi podejrzane interesy i… niespodziewanie umiera. Ostatnią wolną zmarłego jest spocząć w stanie Illinois. Niewiele się zastanawiając, Haas wyrusza w daleką podróż, u kresu której pozna Willa – mężczyznę, z którym będzie w stanie nawiązać głębszą relację. W swoim pełnometrażowym debiucie Marian Mathias niezwykle uważnie obserwuje swoją cichą bohaterkę. Realistyczne portrety miejsc i ludzi towarzyszą Haas w chwilach, gdy los obarcza ją nowymi, coraz trudniejszymi wyzwaniami będącymi konsekwencją śmierci jej ojca. I choć dziewczyna sprawia wrażenie silnej – czy uda się jej wytrwać do końca?

1. Runner
Runner (2022, reż. Marian Mathias)

Życie Margaret jest całkiem poukładane, nie brakuje jej niczego, a jej oczkiem w głowie jest ukochana, nastoletnia córka. Jednak kiedy na jednej z konferencji naukowych Margaret rozpoznaje w pewnym uczestniku Davida, mężczyznę ze swojej przeszłości, wpada w ogromną panikę. Od tego czasu ani ona, ani jej córka nie mogą być już bezpieczne. Tak przedstawia się krótki wstęp do Wskrzeszenia (2022, reż. Andrew Semans), jednego z najbardziej intensywnych thrillerów tego roku. Semans prowadzi podwójną grę – z widzem oraz ze staczającą się coraz bardziej w otchłań szaleństwa bohaterką odgrywaną przez znakomitą Rebeccę Hall. Manipuluje wydarzeniami, nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, czy są one częścią rzeczywistości, czy może urojeniem zrodzonym z tak bardzo przeciążonego umysłu. A to dopiero początek znakomitej historii, która w finale okaże się jeszcze bardziej interesująca i niejednoznaczna.

2. Wskrzeszenie
Wskrzeszenie (2022, reż. Andrew Semans)

W War Pony (2022, reż. Gina Gammell, Riley Keough) – kolejnym po Wskrzeszeniu filmie należącym do sekcji Festival Favorites – przyglądamy się życiu na marginesie rdzennych Amerykanów w rezerwacie Pine Ridge. Fabularna oś przeplata się między losami 23-letniego Billa i 12-letniego Matho. Ten pierwszy, choć wciąż czuje pociąg do kłopotów, próbuje uczciwie zarabiać na życie, nawet jeśli będzie musiał hodować pudle. Ten drugi dopiero wchodzi na złą drogę, lecz robi to chętnie i z pełną mocą. Reżyserki w swoim debiucie postanawiają opowiedzieć w dość uniwersalny sposób o problemach zamkniętych społeczności i choć portretują zbiorowego bohatera, były w stanie nadać jednostkom wiele cech indywidualnych, tak by podkreślić ich wyjątkowość i różnorodność problemów, z jakimi się borykają. Całość wygrywa jednak ze względu na sposób portretowania bohaterów – czuły, współczujący, z troską. Wyczuwalna empatia z pewnością stanowi najmocniejszy punkt War Pony.

3. War Pony
War Pony (2022, reż. Gina Gammell, Riley Keough)

Do pewnego stopnia podobne emocje towarzyszą nam podczas seansu Aftersun (2022, reż. Charlotte Wells, Highlights), który w centrum opowieści stawia młodego ojca i jego nastoletnią córkę podczas wakacji w tanim tureckim kurorcie. Debiut Wells jest utkany z ulotnych wspomnień zapisanych okiem kamery i aparatu fotograficznego; z wydarzeń, o których nie pamiętamy następnego dnia; z tego, co „pomiędzy”. Rewelacyjnie przedstawiona dynamika relacji między ojcem a jego rezolutną córką robi kolosalne wrażenie, tworząc jednocześnie niezwykle istotny i unikatowy portret rodzicielstwa we współczesnym kinie. W Aftersun niemal nic nie dzieje się jawnie, wszystko, co najbardziej istotne, kryje się głęboko pod powierzchnią – pamięci, emocji, ciała.

4. Aftersun
Aftersun (2022, reż. Charlotte Wells)

By odmienić nieco emocjonalny kaliber, warto przyjrzeć się dziełu Leny Dunham, czyli Sharp Stick (2022), pokazywanemu na AFF-ie w sekcji Festival Favorites. Oto Sara Jo, 26-letnia opiekunka dzieci, skromna i niepozorna, pragnie wreszcie przestać być dziewicą. Realizacja planu nie odbędzie się z jej chłopakiem czy narzeczonym, a z mężczyzną, u którego pracuje. Jej niepohamowana chęć eksperymentowania połączona z niewiernością mężczyzny wpędzą ich w niejedne tarapaty. Dunham, niezależnie o czym lub o kim opowiada, zawsze robi to do bólu szczerze – tę cechę jako artystka nosi ze sobą od początku i jest ona nie do przecenienia. Sharp Stick jest opowieścią o kobiecej seksualności, o dorastaniu do niej, jej odkrywaniu i kształtowaniu. Każdy proces naznaczony jest błędami i niedoskonałościami, które z czasem uda się oswoić i zaakceptować. Film Dunham jest właśnie o drodze, wyboistej i nieprzewidywalnej, do – wcale nie najważniejszego – celu.

1. Sharp Stick
Sharp Stick (2022, reż. Lena Dunham)

Jutro koniec festiwalu i ostatni dzień relacji, wypatrujcie ostatniego zbioru, wcale nieoczywistych propozycji na zamknięcie.

Sławomir Wasiński

Korekta tekstu: Maciej Kiełbas

2 uwagi do wpisu “13. American Film Festival: Dzień piąty

Dodaj komentarz