14. American Film Festival: Dzień szósty

Nadszedł ostatni dzień festiwalu, a wraz z nim kilka potencjalnych hitów z sekcji Highlights. Pierwszym z nich jest Dream Scenario (2023, reż. Kristoffer Borgli), w którym autor Chorej na siebie (2022) wpada na kolejny, szalony pomysł. Oto Paul Matthews (w tej roli Nicolas Cage mający szansę zaprezentować bogaty warsztat aktorski), niedoceniany przez całe życie profesor, planuje napisać książkę, która pozwoli zmienić ten stan rzeczy. Zanim jednak to się stanie, Paul odkryje, że pojawia się w snach wielu osób. Ten dziwny fenomen doprowadzi do wielu nieoczekiwanych wydarzeń. Borgli nie boi się mówić tego, co myśli. Po raz kolejny uderza we współczesność nie tylko pozwalającą, ale wręcz zachęcającą, do kreowania celebrytów, influencerów i innej maści ludzi znanych z bycia znanymi. To zmieszane z brakiem jakiejkolwiek kompetencji skutkuje tym, że największym osiągnięciem takich jednostek może stać się pokazanie piersi na Instagramie czy TikToku. Data ważności podobnych „gwiazd” bywa krótsza niż ta na mleku w lodówce. Reżyser pakuje to wszystko w niezwykle interesujący koncept i pozwala sobie wybiec nieco w przyszłość, potencjalnie jeszcze bardziej przerażającą niż ta tu i teraz. Zdecydowanie warto znać Dream Scenario.

DREAM SCENARIO
Dream Scenario (2023, reż. Kristoffer Borgli)

Podobnie jak Pamięć (2023), czyli najnowszy film Michela Franco pokazywany na American Film Festival również w Highlights. Znakomita Jessica Chastain wciela się tu w Sylvię, kobietę, której trudna przeszłość zmusiła ją do walki z alkoholizmem. Teraz, trzynaście lat później, z już odmienionym życiem, wciąż uczęszcza na spotkania AA, wychowuje nastoletnią córkę i pracuje pomagając innym. Kiedy w jej życie niespodziewanie wkracza pewien mężczyzna, rutyna dnia codziennego przestaje dawać jej bezpieczny komfort. Michel Franco to twórca, który zdążył nas przyzwyczaić do konkretnego kalibru swoich opowieści, w Pamięci, choć punkty wyjścia i zaczepienia nadal są trudne, reżyser nieco inaczej rozkłada emocjonalne akcenty. Przy tym wszystkim z największym mistrzostwem rozpisuje relacje między ekranowych bohaterów, umiejętnie pokazując ich cechy. Przede wszystkim jednak wydaje się, że Franco, tak jak wielu twórców przed nim i po nim, zaczyna bez obaw pokazywać miłość i być może nawet trochę wierzyć, że ta wszystko zwycięży.

2. Pamięć
Pamięć (2023, reż. Michel Franco)

Dwa ostatnie seanse poświęcam na kolejne tytułu z sekcji Festival Favorites. Manodrom (2023, reż. John Trengove) opowiada historię Ralphiego, młodego mężczyzny próbującego poradzić sobie z trudną nowojorską rzeczywistością. Pieniędzy jest coraz mniej, jego partnerka spodziewa się dziecka, natomiast Ralphie coraz częściej wpada w niekontrolowany gniew. Gdy na jego drodze stanie Dan, los chłopaka wreszcie ma okazję się odmienić. Nie jest to pierwszy film Johna Trengove’a przyglądający się temu, czym jest męskość i jakie kształty przyjmuje we współczesnym świecie. Trudno jednak wnikliwie przyjrzeć się temu, gdy Manodrom można uznać za przykład filmu niespójnego, często zjadającego własny ogon, fragmentarycznego, a w konsekwencji bezsensownego. Nagromadzenie wątków i problemów, z jakimi mierzy się Ralphie, pcha historię i bohatera w stronę niezdrowego antypsychologizmu. Co paradoksalne, jednocześnie można tu znaleźć sporo klisz, które nie tworzą fundamentu niczego nowego, a jedynie służą wydłużeniu historii, czy też stanowią jej właściwy język. Specjalne pozdrowienia dla autorki tłumaczenia – za ubermana, czyli uber-człowieka.

3. Manodrom
Manodrom (2023, reż. John Trengove)

Seansem kończącym 14. edycję AFF-u był Fancy Dance (2023, reż. Erica Tremblay), opowiadający o ludziach z plemienia Seneków-Kajugów. Matka nastoletniej Roki zaginęła, a miejscowa policja nie jest w stanie nic zrobić. Podczas gdy dziewczyna czeka na powrót matki i wspólny występ taneczny na zbliżającym się pow-wow, opiekuje się nią jej ciotka Jax. Jednak przeszłość Jax i obecna sytuacja, w jakiej się znalazły, nie dają jej spokoju. Postanawia sama przeprowadzić śledztwo w nadziei, że uda się jej odszukać zaginioną siostrę. Fabularny debiut Erici Tremblay jest małym, prostym, ale potężnym obrazem. Ukazuje bez filtrów relacje indiańskiej społeczności z otaczającym ją, głównie białym, światem. Wartością nadrzędną są tu jednak więzi i emocje ekranowej pary – Jax i Roki. Ta pierwsza jest dla dziewczyny drugą, „małą mamą”, kimś, kto pozwala popełniać błędy i uczy, jak postępować, by poradzić sobie w często nieprzychylnym otoczeniu. Fancy Dance łączy w sobie wiele tematów i motywów, ale wszystkie one przedstawione są ze sporym wyczuciem przy stale umiejętnym opowiadaniu tej interesującej historii.

4. Fancy Dance
Fancy Dance (2023, reż. Erica Tremblay)

I tak kończy się 14. edycja American Film Festival. Edycja, na którą złożyło się 94 pełnometrażowych filmów (w poprzednim roku było ich 88) i mimo początkowych obaw, był to festiwal na całkiem przyzwoitym poziomie. Z pewnością sekcja Midnight Indies jako nowe dziecko potrzebuje wiele miłości, ponieważ koncepcja Nocnego Szaleństwa na AFF-ie jest świetna, jednak zapewne trudno dobrać filmy wpasowujące się w ramy konceptu jednocześnie reprezentujące odpowiednio wysoki poziom. Spectrum znów powróciło do swojej starej formy, tj. 16 tytułów w ramach konkursu. Spectrum zwyciężył Lepiej później niż wcale (2023, reż. Lisa Steen), a laureatem American Docs okazał się Przeciw wszystkim wrogom (2023, reż. Charlie Sadoff). Podczas naszych festiwalowych rozmów wiele razy słyszałem, że gdy w Spectrum jest 1/5 festiwalu, to odchodzi ochota, by angażować się w tę konkretną sekcję. Dla mnie Spectrum jest zawsze najistotniejszym punktem festiwalu i trudno się z taką opinią nie zgodzić, bo to ta sekcja ma nam pokazać pełen przegląd tego, co w kinie amerykańskim nowe i istotne. Umieszczając w niej tak wielu dzieł, nie można nawet w kompetentny sposób ich ze sobą porównać, ponieważ to wymaga obejrzenia całości lub ogromnej części. Jest to więc 16 z 26 możliwych seansów na całym festiwalu i to tylko przy założeniu, że dana osoba chodzi na wszystkie możliwe pokazy. W zeszłym roku udało mi się obejrzeć całość Spectrum, w tym jednak obejrzałem 10 z 16 proponowanych tytułów.

Poniżej przedstawiam Wam listę 10 najlepszych tytułów 14. edycji American Film Festival:

1. Przesilenie zimowe (2023, Highlights)
2. Pamięć (2023, Highlights)
3. Szczyt sezonu (2023, Spectrum)
4. Dream Scenario (2023, Highlights)
5. Ciche miejsce (2023, Spectrum)
6. Czasem myślę o umieraniu (2023, reż. Festival Favorites)
7. Obce ciało (2023, Special Docs)
8. Złote wyjście (2017, Retrospektywa: Alex Ross Perry)
9. LaRoy (2023, Spectrum)
10. Her Smell (2018, Retrospektywa: Alex Ross Perry)

Specjalne wyróżnienie muszę przyznać Czarnoksiężnikowi z Oz (1939, Pokazy Specjalne), którego miałem tu okazję zobaczyć pierwszy raz na wielkim ekranie. Wspaniałe doświadczenie.

Dziękuję za świetną edycją i do zobaczenia za rok!

Sławomir Wasiński

Korekta tekstu: Maciej Kiełbas

Jedna uwaga do wpisu “14. American Film Festival: Dzień szósty

Dodaj komentarz