15. AFF Pięć Smaków: Dzień jedenasty

Wciąż tańczymy (2020, reż. Adam Wong) to ostatni tytuł do nadrobienia z sekcji Asian Cinerama. Jest to równocześnie kontynuacja The Way We Dance (2013), który swego czasu odniósł w hongkońskich kinach spory sukces. Wciąż pozostajemy w tanecznych klimatach, do których podkład stanowi hiphopowe kawałki podziemnej sceny muzycznej. Istotnym jest fakt, że Wong nie tworzy tradycyjnego ciągu dalszego, nie kontynuuje historii bohaterów – na pierwszym planie pojawiają się tym razem aktorzy, którzy się w nich wcielali. I to właśnie na młodych ludziach skupia się baczne oko reżysera. Wongowi udało się niełatwe zadanie – z filmu opowiadającego o undergroundowej hiphopowej scenie zrobił uniwersalną historię, ważną i zrozumiałą dla wszystkich, niezależnie od szerokości geograficznej. Zostaje tu podniesiona jeszcze inna, stale aktualna i obecna we współczesnym świecie kwestia zderzenia sztuki z komercyjnością, zważenie na szali rozsądku ideałów i wymogów narzucanych przez rzeczywistość. I choć diagnoza jawi się dość pesymistycznie, nie wolno zapomnieć o jednym – walce w obronie tego, co najważniejsze.

1 - Wciąż tańczymy
Wciąż tańczymy (2020, reż. Adam Wong)

Dwa ostatnie filmy z Sekcji olimpijskiej potwierdziły jednoznacznie, że jej poziom był całkiem wysoki, a wiele pozycji zasługiwało na powierzoną im uwagę. Pierwszym z takich tytułów był Niebieski narożnik (2021, reż. Keisuke Yoshida). W warstwie fabularnej przedstawia on historię dwóch zawodników z tego samego klubu bokserskiego. Urita boksuje od dawna, mimo to większość walk, jakie stoczył, zakończyła się dla niego porażką. Z kolei Ogawa, choć przejawia mniejszą pasję do tej dziedziny sportu, ma wrodzony talent, dzięki czemu musiałby się bardzo starać, by zejść z ringu jako pokonany. Niebieski narożnik wygrywa dzięki spokojnie i metodycznie prowadzonej narracji. Boks stanowi katalizator na drodze każdego z bohaterów do ujawnienia swoich motywacji i podjęcia kolejnych życiowych wyborów. Yoshida skupia się na realizmie, nie próbuje koloryzować ani stosować filtrów upiększających zarówno sam boks, jak i swoich bohaterów, dzięki czemu surowy, ambiwalentny ton opowieści przydaje jej jeszcze większego charakteru. Dodatkowo otrzymujemy znakomicie sfilmowane sceny walk, dynamiczne i cieszące oko.

2 - Niebieski narożnik
Niebieski narożnik (2021, reż. Keisuke Yoshida)

Kolejny film, Jesteśmy mistrzami (2019, reż. Chang Jung-chi), opowiada o koszykówce. I choć jest to sport drużynowy, forma opowieści ma dużo wspólnego z Niebieskim narożnikiem. Zamiast przyjaciół, bohaterami historii są bracia. Obaj grają w kosza od najmłodszych lat, ale ich drogi w końcu się rozdzielą. Starszy, niedosłyszący, zacznie grać dla drużyny z niepewną przyszłością, młodszy zostanie zwerbowany przez aktualnych mistrzów Licealnej Ligii Koszykówki. Konfrontacja, nie tylko na parkiecie, stanie się nieunikniona. Reżyser przygotowywał się do nakręcenia tego dzieła ponad dwa lata, co widać gołym okiem w wielu jego sekwencjach. Dzieło Changa jest zarówno efektywne, jak i efektowne. Dobrze znana historia została opowiedziana i nakręcona brawurowo. Dynamiczne ukazanie rozwoju akcji podczas meczów może sprawić widzowi wiele frajdy, potęgowanej umiejętnym rozwojem skomplikowanych braterskich relacji. Obok Wojowniczki (2020) jest to jeden z najlepszych filmów sportowych tego festiwalu.

3 - Jesteśmy mistrzami
Jesteśmy mistrzami (2019, reż. Chang Jung-chi)

Już jutro ostatnia część relacji, w której zawrę wrażenia z wyczekiwanych przeze mnie krótkich metraży z Birmy.

Sławomir Wasiński

Korekta tekstu: Maciej Kiełbas

2 uwagi do wpisu “15. AFF Pięć Smaków: Dzień jedenasty

Dodaj komentarz