17. AFF Pięć Smaków: Dzień trzeci

Dziś nie obejrzałem wszystkiego, co planowałem, ale nie zmienia to obranego kursu. Miałem sposobność zapoznać się z kolejnym filmem w ramach sekcji Nowe Kino Azji, którym była Nieobecność (2023, reż. Wu Lang), powstała na kanwie krótkiego metrażu o tym samym tytule z 2021 roku. Myśli Su Hong (w tej roli fantastyczna Li Meng) zaprząta wiele planów i spraw, czasem fantazjuje o wyjeździe do Korei, głównie jednak chce wyrwać się z wyspy Hajnan, by wreszcie zamieszkać w mieście, na stałym lądzie i poprawić warunki życia. Wszystko to głównie z myślą o swojej córce Yao. Kolejny długi dzień wymagającej pracy w swoim zakładzie fryzjerskim przerywa niespodziewana wizyta jej byłej miłości. Yu (grany przez Lee Kang-shenga) spędził za kratami dekadę, teraz jednak chciałby zacząć od nowa. Debiut Wu to kino spokojne, wyciszone, dryfujące wolno między postaciami i sporadycznymi wydarzeniami. Surowy portret wyspy, okraszony świetną, ale nieoczywistą muzyką, rezonuje z trudami codzienności oraz nastrojami jej mieszkańców. Skomplikowane relacje między postaciami są w Nieobecności ukazane z ogromną wrażliwością i wyczuciem. Niech świadczy o tym jedna z moich ulubionych scen, w której cała trójka je wspólnie kolację i dziewczyna pyta mamę, jak powinna się zwracać do Yu, by po chwili uznać, że chce go nazywać tatą. Reżyser porusza tu jednak szereg różnych zagadnień. Portretuje nieustanną walkę człowieka z naturą, zawłaszczanie terenów wyspy i dżungli pod coraz to nowe blokowiska, które nie zawsze udaje się zbudować. Niedokończona przestrzeń, którą z czasem natura zacznie odzyskiwać, żywo przywodzi mi na myśl sceny z Nie chcę spać sam (2006) – jednego z wybitnych dzieł Tsai Ming-lianga. W szerszym kontekście znaczeniowym film Wu można by postrzegać jako jaskrawszą wizję wyśnionej rzeczywistości dla bohatera granego przez Lee Kang-shenga w stosunku do tej ze wspomnianego dzieła Tsaia.

1. Nieobecność
Nieobecność (2023, reż. Wu Lang)

Nie odchodźmy daleko od sennej poetyki, ponieważ wraz z Nieobecnością prezentowany był drugi film Wu Langa, czyli krótkometrażowa Krótka historia (2023). Skupia się ona na mężczyźnie starającym się uratować swoje małżeństwo, ale w jego snach żona (w tej roli ponownie Li Meng) zawsze go opuszcza. Oniryczne wizje przeplatają się z jawą, nie pozwalając się od siebie odróżnić. Ta filmowa impresja, choć zawiera konkretne tematy i tropy, skupia się głównie na budowaniu atmosfery, próbie uchwycenia momentu zbliżającego się końca. Biorąc pod uwagę tę samą kobiecą postać, czy może ekranową twarz, i pewne kontinuum narracyjne, lubię myślę o epizodzie zawartym w Krótkiej historii jako o czasie, krótko po tym, gdy Yu z Nieobecności trafił do więzienia.

2. Krótka historia
Krótka historia (2023, reż. Wu Lang)

Rozpocząłem dziś również seanse w ramach retrospektywy Kinga Hu, a na pierwszy ogień poszedł zrealizowany u braci Shaw Napij się ze mną (1966). Fabuła jest niezwykle prosta. Generał wysyła Złotą Jaskółkę, swoją córka, by uratowała brata z rąk bandytów, uprowadzonego w nadziei na wymianę za ich przywódcę, który niedawno trafił w ręce sprawiedliwości i oczekuje w więzieniu na wyrok. Jaskółka na odbicie brata ma pięć dni, nim zostanie on stracony. Jej znakomite umiejętności walki mogą okazać się niewystarczające, spotyka jednak dość zaskakującego kompana – przebiegłego Pijanego Kota. Napij się ze mną, choć wprowadził do gatunku wuxia mniej realistyczne, ale za to cudownie wyglądające sekwencje walki, miał być filmem obliczonym na sukces. Współpraca z wytwórnią Shaw Brothers wymagała zastosowania wielu klasycznych rozwiązań i motywów charakterystycznych dla gatunku, w którym specjalizowali się hongkońscy bracia. Właśnie dlatego fabuła jest nieskomplikowana, akcja wartka, a krew widoczna i to w ilościach przynajmniej odpowiednich. Dodatkowo na ekranie możemy podziwiać zwiewną Cheng Pei-pei, która jest wręcz stworzona do ról zwinnych, filigranowych, ale zawziętych wojowniczek. Napij się ze mną to jeden z niewielu filmów Hu, którego nie miałem okazji obejrzeć wcześniej, tym bardziej się cieszę, że nadarzyła się ona właśnie teraz. Wam też polecam nie przegapić. Oglądajcie filmy Kinga Hu!

3. Napij się ze mną
Napij się ze mną (1966, reż. King Hu)

Zamierzam wziąć sobie do serca swoją własną radę i jutro skupić się właśnie na filmach Hu. Z pewnością będzie to Dotyk zen, być może uda się dorzucić jeszcze coś z konkursu. Tymczasem tradycyjnie polecam zerkać na Pełnej Sali na tabelę ocen, która zaczyna się powoli zapełniać.

Sławomir Wasiński

Korekta tekstu: Maciej Kiełbas

3 uwagi do wpisu “17. AFF Pięć Smaków: Dzień trzeci

Dodaj komentarz